To się cały czas dzieje i końca nie widać. Ilość kociego nieszczęścia na podwórkach nas przeraża. Mamy wrażenie, że pomimo tysięcy wysterylizowanych kotów, ilość kociej biedy ciągle rośnie. Niestety wciąż są tacy, którzy uważają, że sterylizacja jest niepotrzebna. Wszystkich tych zapraszamy na podwórka, gdzie kotki wyczerpane licznymi porodami, chorobami, walką o przetrwanie są tak słabe, że nie mają już nawet możliwości wykarmić swoich maluchów. Które umierają w cierpieniach, przeganiane z miejsca na miejsce, głodzone, bite, podtruwane, ginące pod kołami samochodów – to realia, w których bezdomne zwierzęta walczą o przetrwanie!

Prowadząc sterylizację kotów wolno żyjących nie jest się w stanie nie trafić na maluchy, które zdążyły się już urodzić Niestety ciągle ludzie zgłaszają nam koty do zabiegów w momencie, gdy kociaki są już na świecie i …..no właśnie co?!

Do tej pory braliśmy najpierw maluchy, a potem łapaliśmy koty na zabiegi, żeby całościowo załatwić temat na danym podwórku. Jednak, żeby brać maluchy, trzeba mieć warunki, domy tymczasowe. Coraz więcej jest hejtu na fundacje. Coraz częściej nazywa je się złodziejami, oszustami. Nikt z osób, które bezpośrednio w fundacjach prozwierzęcych nie pracują, nie ma pojęcia, że nie tylko kasa jest problemem! Teraz nawet strach prosić o pomoc finansową, a inną? – ta zazwyczaj zostaje bez odzewu 🙁 Łatwo krytykować, łatwo oskarżać, ale zająć się pomocą nie siedząc przed komputerem, to już trudniej. Bo rodzina, bo praca, bo przyjemności

Tego roku maluchy jednak się urodziły i staramy się pomagać na miarę naszych możliwości. Cały czas poszukujemy domów tymczasowych dla kociaków. Domów w najbliższej nam okolicy w związku z lecznicami, z którymi współpracujemy. Ilość kociaków na podwórkach jest taka, ze nikomu nie zabraknie

 

 

 

 

Kotka ze zdjęcia już wróciła na ogródki działkowe. Niestety korzystając awaryjnie z innej lecznicy niż naszych dotychczasowych, zarówno kotka jak i kociaki zaraziły się w lecznicy grzybicą, złapały koci katar i ogólnie to był straszny dramat. Nigdy więcej nie sprawdzonych lecznic!

Maluszki dzięki szybkiej akcji Ani F., znalazły wspólny dom. Niemniej w dalszym ciągu są przez nas leczone i wspomagane karmą weterynaryjną. Mamy nadzieję, że wystarczy cierpliwości osobie, która je adoptowała, żeby je wyprowadzić na prostą. W następnych postach będą kociaki do adopcji, już przez nas zabezpieczone.

Natomiast naprawdę pilnie poszukujemy domów tymczasowych, wolontariuszy do łapanek i wsparcia finansowego.

Kontakt do nas znajdziecie → TUTAJ. Bardzo prosimy uwzględnienie faktu, że jesteśmy wolontriuszami, że musimy pracować zawodowo i nie jesteśmy w stanie być pod telefonami 24h na dobę. Jeśli ktoś z nas nie odbiera telefonu, to napiszcie smsa, z krótką informacją o co chodzi a my oddzwonimy jak tylko to będzie możliwe. Można z nami skontaktować się mailowo: fundacja.miaukot@gmail.com  lub za pomocą FB.

Jeśli ktoś chciałby nam pomóc finansowo, to wszystkie informacje znajdzie w zakładce → NASZE KONTO.